Wyprobowalam pierwszy na dlugiej liscie przepis z ksiazki Annabel Karmel. I nie zaluje! Wyszly bardzo wilgotne, wspaniale do przechowywania i do mrozenia muffinki, z delikatnym, migdalowym posmakiem... Moje dzieci sie zakochaly i domagaly wiecej! :)
Skladniki:
(na 16 sztuk; ja chcialam nieco mniejsze i zrobilam 18)
- 150ml jogurtu naturalnego
- 3 jajka, roztrzepane w miseczce
- 1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
- 150g drobnego cukru
- 140g maki z proszkiem do pieczenia (self-raising)
- 100g zmielonych migdalow
- 1 lyzeczka proszku do pieczenia
- spora szczypta soli
- 160g masla, stopionego i przestudzonego
- 75g rodzynek - u mnie: suszona zurawina sprawdzila sie doskonale
- Rozgrzej piekarnik do 190stC. Wyłóż papilotkami blaszki muffinkowe.
- W dzbanku wymieszaj jogurt, jajka i wanilie. W sporej misce wymieszaj cukier, make, mielone migdaly, proszek do pieczenia, rodzynki i sól. Zrob wglebienie w mieszance suchych skladnikow i wlej mieszanke mokrych, razem ze stopionym maslem. Szybko i delikatnie wymieszaj calosc, starajac sie nie mieszac za mocno (jak kazde muffiny).
- Nakladaj ciato do przygotowanych papilotek i piecz 18-20min (u mnie: tylko 15min, ale i ciastka byly mniejsze). Zostaw w foremce do przestudzenia przez kilka minut, a nastepnie wykladaj na kratke do calkowitego ostudzenia.
Przechowuja sie znakomicie do nastepnego dnia - w zamknietym, szczelnym pojemniku i w lodowce. Swietnie znosza tez mrozenie - przed jedzeniem wystarczy je rozmrozic w temperaturze pokojowej przez 1-2 godziny.
No comments:
Post a Comment