Sunday, 2 January 2011

Pierwsze koty za ploty, czyli tort bezowy.

 Nigdy w zyciu torta (tortu?) bezowego nie jadlam. Co za tym idzie - nie robilam. Czyli: nie wiem, jak powiniem wygladac i smakowac. Z bezami nigdy nie mialam problemu, zawsze ladnie sie zgadzalysmy :) Potrzebowalam czegos milego na deser po noworocznym obiedzie i blog www.czerwieniblekit.blox.pl przyszedl mi z pomoca. 'Tort bezowy z migdalami i masa z nutelli' wygladal zachecajaco, a na dodatek wszystkie skladniki mialam w domu, pod reka.


Gdyby na rzeczonym obiedzie mialy byc jakies Bardzo Wazne i Nadete Osobowosci, pewnie zaczelabym cala zabawe od poczatku, zmieniajac po drodze, to, co mi sie nie podobalo. Ale poniewaz ciastko bylo do uzytku wewnetrznego-domowego postanowilam je zjesc, a na przyszlosc wyciagnac wnioski. I wykorzystac je przy kolejnych probach:
1.moim zdaniem blatowe bezy wyszly za plaskate - czyli trzeba mieszac migdaly z jajkami bardzo, BARDZO delikatnie, zeby masa zostala, jak najbardziej puchata, a poza tym moze lepiej uzywac blatow 20cm, zamiast 23cm? Szansa jest, ze bezy beda wtedy odrobine wyzsze, a ciasto i tak dosc spore;
2.dwa blaty z piekarnika z termoobiegiem wyszly znacznie ladniejsze, niz jeden blat, ktory siedzial sobie w tradycyjnym piekarniku. Moze wiec lepiej zrobic ciasto tylko z 2 blatow, pieczonych w piekarniku z termoobiegiem, ktore wyjda wyzsze i przelozyc je potem mniejsza iloscia kremu?
3.zrobilam za duzo kremu - 400ml smietanki wystarczyloby w zupelnosci;
4.uzylam gestego sosu czekoladowego do kawy tylko dlatego, ze mam i usilnie probuje zuzyc. Rownie dobrze sprawdzilaby sie 200g tabliczka czekolady, stopiona w kapieli wodnej, ostudzona i wymieszana delikatnie z ubita smietanka;
5.nie ma co winic przepisu, ktory jest bardzo popularny i bardzo podstawowy. Znalazlam rozne jego wersje na roznych blogach i stronach kulinarnych. Gore wzielo raczej moje niedoswiadczenie...

Czyli baze (beze:)) doswiadczalna juz mam. Teraz pozostaje mi cwiczenie i eksperymentowanie. Marzy mi sie takie ciasto z 2 grubych, bezowych blatow, przelozone wielka iloscia ubitej smietany, z biala czekolada i malinami.... Ale to juz nastepnym razem 
:)
 

 

Skladniki na 3 blaty o srednicy 23cm:
  • 6 bialek
  • szczypta soli
  • niepelna szklanka drobnego cukru do wypiekow (okolo 200g)
  • 1 szklanka zmielonych migdalow
  • 1 lyzka maki ziemniaczanej
Skladniki na mase:
  • 600ml smietanki 36%
  • 200g sosu czekoladowego
  • 1/2 lyzeczki olejku migdalowego (opcjonalnie)
  • 2 lyzki cukru pudru (opcjonalnie - sos czekoladowy nie jest zbyt slodki)

Bialka ubic ze szczypta soli na sztywna mase. Stopniowo, powoli dodawac cukier, caly czas ubijajac. Dodac lyzke maki ziemniaczanej, a nastepnie migdaly i bardzo delikatnie wymieszac drewniana lyzka.
Trzy plaskie, duze blaszki wylozyc papierem do pieczenia. Na kazdym narysowac krag - przykladajac tortownice o srednicy 23-24cm.
Mase bezowa podzielic na 3 czesci i wylozyc na papier, rozkladajac rowno z brzegami narysowanych okregow. Piec okolo 50min w piekarniku nagrzanym do 140stC. Wyjac z piekarnika i zostawic do ostudzenia.
W miedzyczasie ubic smietanke, az bedzie trzymac ksztalt. Dolac sosu czekoladowego, ewentualnie olejku migdalowego. Ubic jeszcze raz mikserem. Jesli masa jest malo slodka doslodzic do smaku cukrem pudrem. 
Skladac ciasto: 1 blat, 1/3 masy, 2 blat, 1/3 masy, 3 blat i ostatnia 1/3 masy. Ewentualnie udekorowac - siekanymi orzechami, malymi bezami itd... A u mnie prosto - starty 40g batonik mlecznej czekolady. 


No comments:

Post a Comment