Od kilku lat współorganizuję, lub, ostatnio, wręcz organizuję, zabawy/ festiwale w szkole moich dzieci. Tradycyjnie 'Summer Fair' i 'Christmas Fair', a po drodze ewentualnie jeszcze kilka innych. Maja one za zadanie dostarczenie szkolnym dzieciom rozrywki, to raz, ale także stanowia źródło dodatkowego zarobku. Z zebranych pieniędzy można częściowo sfinansować wycieczki szkolne, czy remont placu zabaw.
Naszym ostatnim zakupem były na przykład wygodne plecaki, przeznaczone dla dzieci wybierajacych się na wycieczki - szkoła często korzysta z transportu publicznego, gdzie obie ręce przydaja się bardziej do trzymania barierek, niż ślicznej torebki uznanej przez elegancka mamę lub babcię za idealna do spakowania posiłku...
Przy organizacji panuje generalnie jedna zasada: im mniej pieniędzy wydamy na cokolwiek, tym więcej potem zarobimy. Stad zwykle ponawiany apel do rodziców i opiekunów o darowizny - słodycze, niechciane podarunki, kosmetyki, ksiażki i ubrania można spokojnie wykorzystać. Zwykle najbardziej obleganym stoiskiem, a co za tym idzie przynoszacym największe zyski, jest raffle i tombola. Ta pierwsza wymaga sporego nakładu czasu i pracy, bo trzeba zaapelować do lokalnych i narodowych firm o darowizny. Oznacza to dziesiatki e-maili, listów i wizyt w okolicznych restauracjach, zakładach fryzjerskich i kosmetycznych, oraz supermarketach.
W tym roku rak do pracy mocno nam brakowało, dlatego złapałam z parapetu okiennego pobliskiej piekarni magazyn Great Taste i zapodałam do molestowania wszystkie nadajace się firmy - co znaczy: pomijajac łatwo się psujace produkty z krótka data użycia, jak jogurty, lody, ryby i mięsa. Z różnym skutkiem oczywiście, ale wciaż niektórzy okazali się pomocni i hojni: herbaty z firmy Ahmad, butla dżinu, czy ksiażka z przepisami i kupon zniżkowy z firmy Patak.
I co się okazało? Ano to, że Khodor, szczęśliwie i niespodziewanie, wygrał paczkę z niesamowitymi makami przysłanymi przez producenta Marriage's Millers! Powiem szczerze, że nawet nie bardzo wiem, co z tymi cudami mogę zrobić? :) Wieloziarniste, organiczne, super-hiper maki domagaja się specjalnego traktowania... Czy oby podołam wyzwaniu?
:)
No comments:
Post a Comment