Pomiędzy 16 i 20 listopada brytyjskie szkoły obchodziły 'Diversity Week', czyli tydzień poświęcony tolerancji, celebrujacy kulturalna różnorodność i piętnujacy znęcanie się i zastraszanie dzieci przez kolegów szkolnych ('bullying').
Kompletnym przypadkiem i bezplanowo niejako (zbliżamy się juz wielkimi krokami do Christmas Fair - Festiwalu Bożonarodzeniowego, i organizacyjnie nie mam już czasu na nic innego) zostałam poproszona o pomoc przy sprzedaży ciast i ciastek i o podrzucenie kilku pomysłów. O pomoc przy pieczeniu nie trzeba mnie było specjalnie namawiać - lubię i robię to z przyjemnościa!
:)
Dzieci zrobiły łańcuchy kolorowych, trójkatnych flag, a rodzice stanęli na wysokości zadania (co nie zawsze się zdarza - uwierzcie mi na słowo) i dostarczyli do szkoły potworne ilości ciast, ciastek, cupcakes i muffinków. Domowych, z supermarketów, a nawet z profesjonalnych cukierni. Ujawniło się też kilka prawdziwych cukierniczych talentów - a ja wiem, jak taka wiedzę wykorzystać w niedalekiej przyszłości...
;)
Prawdę powiedziawszy chyba jeszcze nie widziałam tylu słodkości zgromadzonych w jednym miejscu! A weteranka wielu jedzeniowych targów i wystaw Wam to powiada...
:)
Niektórzy naprawdę się postarali i kreacje okazały się wspaniale tęczowe:
A my co?
Nie zostaliśmy w tyle! O nie! I do szkoły powędrowały: nadziane na lizakowe patyczki, zamoczone w czekoladzie i posypane na kolorowo pianki marshmallows (do podtrzymywania konstrukcji idealna jest gabka kwiaciarska do układania bukietów - można bez problemu kupić przez Internet), tęczowe ciasteczka (w wersji czerwono-gwiaździstej, kiedy skończyła się kolorowa posypka i trzeba było improwizować), bananowe fairy cakes - szybkie do przygotowania, świetnie znoszace mrożenie i generalnie pyszne (na wierzchu masa z serka kremowego, masła i potwornej ilości cukru pudru), oraz szybkie czekoladowe ciasto Nigelli, upieczone w foremce 20/30cm zamiast w tortownicy, i przykryte czekolada (połowa proporcji z tego przepisu).
Biorac pod uwagę jakość i ilość konkurencji myślałam, ze moje skromne wypieki amatorów nie znajda. Ale nie! Niespodzianka! Do domu przytaszczyłam puste tace, pudełko po marshmallows i tylko kilka fairy cakes! A ciasto czekoladowe zniknęło w tempie rekordowym!
:)
No comments:
Post a Comment