Do szpinaku dopiero sie przekonuje... Troche pozno w zyciu, ale chyba lepiej pozno, niz wcale...
:)
Dlatego witam z otwartymi rekami kazdy ciekawy szpinakowy przepis. A chlebkowi, znalezionemu u Mirabelki, po prostu nie moglam sie oprzec...
Skladniki:
(foremka na bochenek, o dlugosci 20cm)
- 1 duży pęczek szpinaku (u mnie: opakowanie 160g mlodych listkow tzw.'baby spinach'),
- 200g sera feta,
- 10 łyżek mąki pszennej (czubatych),
- 5 łyżek mąki kukurydzianej (czubatych),
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 jajka,
- 3/4 szklanki maślanki (u mnie: kupilam pudeleczko o pojemnosci 1 szklanki i po prostu wlalam cale, zeby nie zostac z odrobina na dnie),
- 1/3 szklanki oleju,
- 1 duży ząbek czosnku,
- 2 szczypty soli,
- szczypta pieprzu,
- szczypta suszonego oregano
- Liście szpinaku opłukać, włożyć do miski, zalać wrzątkiem i odstawić na 2-3 minuty. Po tym czasie odcedzić i dokładnie odcisnąć z wody, a następnie pokroić (niezbyt drobno).
- Wymieszać razem mąkę pszenną, kukurydzianą i proszek do pieczenia.
- W dużej misce wymieszać jajka, maślankę i olej. Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek, sól, pieprz, oregano oraz mąki z proszkiem. Wszystko wymieszać łyżką (mogą pozostać grudki). Dodać szpinak i pokrojony w kostkę ser feta i ponownie wymieszać. Ciasto powinno być gęste.
- Keksówkę o długości 20 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wypełnić ciastem.
- Piec w 180 stopniach przez ok. 40-45 minut, aż wbity patyczek nie będzie obklejony surowym ciastem (mogą być na nim widoczne ślady sera, ale nie surowego ciasta). Ja pieklam znacznie dluzej - okolice 55-60min, ale, jak zawsze, trzeba po prostu sprawdzac.
No comments:
Post a Comment