To juz ostatnia tegoroczna zielna propozycja. Tym razem w roli glownej pistacje - najbardziej optymistycznie zielone, ze wszystkich znanych mi orzechow! Wyszly naprawde pyszne ciastka. Niezbyt slodkie, z wyraznie wyczuwalna pistacjowa nuta i z delikatnie zielonym wnetrzem...
:)
P.S. Zwracam uwage szanownej Organizatorki Akcji Zielonej, ze, w celu nabycia optymistycznie zielonych papilotek, specjalnie pofatygowalam lenistwo swoje do lokalnego supermarketu... Zdecydowanie bylo warto!
Skladniki:
(na 12 sztuk)
na lukier*
* Lukier z cukru pudru i wody, to moja totalna kuchenna porazka: zawsze, ale to zawsze wychodzi mi za rzadki... Tak bylo i w tym przypadku - do 200g cukru dolalam po odrobinie okolo 3 lyzek wody i to juz bylo za duzo. Niestety...
**Chcialam piekne i zielone papilotki do cupcakes, dlatego wybralam sie specjalnie do sklepu w celu nabycia takowch. Tymczasem o wiele bardziej praktyczne, chociaz nie zawsze tak atrakcyjne i kolorowe, bylyby papilotki muffinkowe: ciasta jest sporo, ciastka wyrastaja wysoko i, przy mniejszych papilotkach, po prostu nie ma juz miejsca na urzymanie rozplywajacego sie lukru...
Bo lepiej sie uczyc na czyichs/moich bledach...
;)
No comments:
Post a Comment