Monday 4 November 2013

Samira ma (prawie...) 5 lat! I tort-motylek debiutujący. Lekko koślawy, mocno zjadliwy :)

Zawsze, ale to zawsze staram sie obchodzic urodziny dzieci we wlasciwy dzien! Samira - 6 listopada, Khodor - 23 listopada, a ostatnio bedzie i Zosinka - 24 lutego. Niestety czasami okolicznosci nie sprzyjaja swietowaniu, na przyklad, w srode... Dzieci wracaja ze szkoly zmeczone, juz niestety jest ciemnawo i atmosfera sprzyja bardziej spaniu, niz celebrowaniu... Ugielam sie! Samira zdmuchnela swieczke z numerem '5' trzy dni wczesniej, niz powinna... Przynajmniej spedzilismy milo dzien: wszyscy razem w kinie, potem wybierajac prezent i jedzac wspolny obiad. Spokojnie i bez pospiechu...  A w szkole solenizantka bedzie swietowac wtedy, kiedy powinna - 6 listopada!



A tort... Hmmmm... Samira przechodzi faze 'motylkowania' i baaardzo stanowcza faze 'dziewczynkowania' - wszystko powinno byc najlepiej różowe, a jesli nie, to przynajmniej z mocno dziewczynkowatym akcentem, jak kwiatuszki, cekiny i motylki wlasnie... 
Stad pomysl na tort. Znalazlam przypadkiem na facebook to zdjecie:

Nic trudnego, prawda? Zwykly blat wymodelowany na ksztalt skrzydelek... A, ze ja malo techniczna jestem, to pomocowalam sie jeszcze filmikiem: klik klik. I jakos wyszlo! Moze nie perfekcyjnie, ale za to z serca! ;) Do tego przepis na ciasto od Mary Berry dla miesiecznika 'Good Food'(czerwiec 2012r.) i odrobina czerwonego, jadalnego barwnika...


Skladniki:
(na tortownice 23cm)
ciasto
  • 100g masla, lub margaryny do pieczenia
  • 175g maki z proszkiem do pieczenia (self-raising)
  • 50g mielonych migdalow
  • 2 lyzeczki proszku do pieczenia
  • 4 duze jajka
  • 200g drobnego cukru
  • 1 lyzeczka ekstraktu waniliowego
  • 125ml jogurtu greckiego
krem maslany
  • 350g cukru pudru
  • 175g masla
  • kilka kropli ekstraktu waniliowego
  • kropelka czerwonego barwnika w zelu
do dekoracji
  • a to juz co sobie dzieci wymysla...
  1. Rozgrzej piekarnik do 180stC. Wyłóż 23cm tortownice pergaminem do pieczenia. Wszystkie skladniki ciasta wsyp do sporej miski i ubij mikserem na gladka mase. Wylej do tortownicy i wyrownaj wierzch.
  2. Piecz okolice 40min - sprawdzaj po okolo 30min i przykryj kawalkiem folii aluminiowej, jesli wierzch brazowieje za szybko. Ciesto jest gotowe, kiedy lekko nacisniete wraca do poprzedniego ksztaltu - jak gabka. Wyjmij z foremki i zostaw do calkowitego ostudzenia na kratce.
  3. Krem: w misce ubij maslo na kremowa mase, dodaj cukier puder, barwnik i ekstrakt waniliowy i wymieszaj calosc lyzka - oszczedza to 'przyjemnosci' osiagniecia cukrowej chmurki unoszacej sie w kuchni. Nastepnie ubij mikserem na kremowa i puszysta mase. 
  4. Przydatna sztuczka (podpatrzona na filmiku i w programie 'Amazing wedding cakes'): dobrze jest najpierw pokryc ciasto cienka warstwa kremu i wstawic na 30min do lodowki, jest to tzw. 'crumb coat', ktory skleja ewentualne odpadajace od ciasta okruchy i pozwala na otrzymanie gladkiego (w moim przypadku - gladszego) wykonczenia. Nastepnie mozna smarowac ciasto pozostalym kremem i dekorowac wedlug uznania.
W moim przypadku: dzieci uznaly, ze dekoracje moga wykonac... Ja sie nie sprzeciwialam i nawet dostarczylam artystycznych materialow...

No comments:

Post a Comment