Niewielka książeczka, którą kupiłam na wakacjach, w lokalnym 'charity shop'. Bardziej, jako żart, niż prawdziwą ksiażkę kucharską.
Nie, nie mam absolutnie nic przeciwko gotowaniu, lub pieczeniu, a zwłaszcza odgrzewaniu w mikrofali. Co to to nie! Pokazywałam już na blogu książeczkę z mikrofalowymi, kubeczkowymi ciastkami i muffinami - klik. W międzyczasie przybyło nam nawet do kolekcji kilka innych i przyznam szczerze, że często są zbawieniem: proste ciastka mogą zrobić nawet dzieci i nie trzeba się martwić o gorący piekarnik, duże ilości potrzbnych składników i ewentualne resztki 'wypieku'. Robiliśmy już kubeczek waniliowy, jagodowy muffin, kubeczek czekoladowy z masłem orzechowym i brownie. Wszystkie eksperymenty okazały się pyszne, i bardzo zjadliwe. A brownie, podarowane znajomym w komplecie z innymi smakołykami, okazało się totalnym hitem.
'Meal in a mug' troszkę nie mieści się w kategorii 'posiłku bez ceregieli'. Bo dlaczego miałabym robić tylko jedną porcję chilli? Albo bawić się ze składnikami na kubeczek kormy z kurczaka? Czy tagine ze słodkich ziemniaków i cieciorki? Albo bolognese? Akurat te potrawy można spokojnie ugotować w większych ilościach, a potem odgrzać jedną porcję, nawet i w kubeczku, jeśli taka wola.
Ale znalazłam również kilka interesujących propozycji. Macaroni cheese? Zmajstrowany tylko dla jednego dzieciaka, na szybko, bez wiadra beszamelu? Przyda się! Miodowane marchewki? Lubimy!
No i desery. Te akurat przyciągnęły moją uwagę. 'Pieczony' sernik, czy waniliowy 'rice pudding' (ryż na słodko, z mlekiem) wypróbujemy na pewno...
:)
No comments:
Post a Comment