Samira zrobiła je sama. A nawet jednoręcznie, bo ze złamanym, zagipsowanym nadgarstkiem, oraz w towarzystwie plączącego się pod nogami, ciekawego rozwoju sytuacji Daniela. Czyli proste sa bez wątpienia. A i w smaku nic im nie brakuje: mokre, słodkawe, mocno bananowe. I idealne na wszelkie wychodne okazje, jak wyprawa do parku, muzeum, czy kina...
Przepis z bloga The lean green bean.
Składniki:
(blaszka kwadratowa 20cm jest idealna, w oryginalnym wpisie jest zamontowana przeliczarka - można dopasować składniki do większej blaszki)
No comments:
Post a Comment