Bardzo lubię wszelakie soczewice i ciecierzyce. Nie pogardzę też fasolkami. A że na dodatek nie przepadam za mięsem, strączkowe pojawiają się na naszym stole często i gęsto. Zamaskowane na przykład w sosach, albo klopsikach, czy zupach. Dzisiejsze kotleciki sprawdziły się znakomicie. Okazały się idealne nie tylko z dodatkiem sałatki, ale też jako zapełniacz do kanapek - w parze z miękkimi bułkami i pochlapane keczupem pracowały, jako 'burgery'.
:)
Inspiracja z bloga Kuchenny bałagan.
Składniki:
(na 15 niewielkich sztuk)
szklanka = 250ml
* Ja miałam spory problem z soczewicą, która niby przy gotowaniu wchłonęła cała wodę, ale wciaż była mocno mokra. Dodanie reszty składników i mąki kukurydzianej nie zmieniło sprawy ani o jotę. W przypływie inwencji twórczej, wiedziona zapewne muzami kuchennymi bliżej mi nie znanymi, dorzuciłam pół szklanki płatków owsianych. Pomogło! Dorzuciłam więc jeszcze 1/4 szklanki. I dopiero po tych zabiegach masa była na tyle zwarta, że dała się spokojnie formować, obtaczać w bułce tartej, a potem smażyć.
No comments:
Post a Comment