Thursday 7 April 2016

'Simply Nigella. Feel good food' Nigella Lawson


Gwiazdka 2015 nie różniła się zbytnio od kilku poprzednich. Dlatego w ramach prezentu 'od siebie, dla siebie' znalazłam pod choinka kolejna ksiażkę Nigelli Lawson. Tradycja trwa. Obecny nabytek ma numer 6 w kolekcji (wcześniej: NigellissimaNigella ExpressForever SummerHow to be a domestic Goddess i Kitchen). I na dodatek pobiłam swoisty rekord: oficjalne wprowadzenie wydania na rynek odbyło się 8 października, a ja zamówiłam ja już 9 października... Wiele, naprawdę wiele, wysiłku kosztowało mnie zawinięcie nabytku w kolorowy papier i ponad-2-miesięczne wyczekiwanie na Wigilię...
W najnowszej ksiażce Nigella zmieniła podejście do jedzenie. Odeszła nieco od luksusowych, opływajacych śmietanka i czekolada dań. Mówi o 'wycieszeniu' i 'ciele, jako światyni'. Zgaduję, że od kiedy autorka nie ma już pod ręka małych dzieci, nie musi przygotowywać w biegu szybkich obiadów i praktycznych przekasek. Co wcale nie oznacza, że proponowane dania sa mniej atrakcyjne. 
Mam silne wrażenie, że moje dzieci podziękowałyby za miskę brazowego ryżu z warzywami. I zapewne zostałabym sama z dojadaniem takiego przysmaku. Ale już pieczone żeberka, kurczak, czy warzywa, albo delikatne curry z kalafiora? Czemu nie?! A już na pewno nie pogardziliby batonikami śniadaniowymi z daktylami i pestkami, czy chlebkiem bananowym. 
Dodatkowo znajduję jeszcze jeden (niewielki) problem: wiele ciekawych przepisów wykorzystuje mało spotykane i relatywnie ciężko dostępne składniki. Bo o ile sos sojowy, mielony kumin, czy mleko kokosowe znajdę bez problemu w lokalnym supermarkecie, to już po mirin, chińskie wino ryżowe, czy krótkoziarnisty, brazowy ryż musiałabym się wybrać do znacznie wiekszych supermarketów, albo wręcz do sklepów specjalistycznych, z azjatyckimi produktami. I pozostaje sprawa praktyczności - otwarta buteleczka, czy opakowanie będa zdobiły półkę z przyprawami przez kolejnych kilka lat...       
Na pewno skorzystam z wielu przepisów. Kilka, znajac życie, zostanie z nami na zawsze. Ale, wiadomo - de gustibus, i co podoba się mnie może zupełnie nie spodobać się komuś innemu. Polecam przejrzeć dokładnie tom, zanim wydamy na niego nieco ponad 50zł...      








No comments:

Post a Comment