Nie Zosinka jeszcze nie mowi. Nie moge zacytowac jej smiesznych powiedzonek, czy przemyslen...
Komunikuje sie za to znakomicie. I doslownie wszystko... Kotki... Pieski... Listki... Kwiatki... Brudne
pieluchy...
A pelnia szczescia, to okazjonalna, wielka fryta z pobliskiego, rybnego 'na-wynosu'.
Na zdjeciach odrobina wspomnieniowego, letniego sloneczka na jesienne dni...
:)
No comments:
Post a Comment