'Christmas at the Cupcake Cafe' Jenny Colgan, to kontynuacja 'Meet Me at the Cupcake Cafe'. I, podobnie jak pierwsza czesc, jest milym, cieplym i leciutko naiwnym 'czytadlem autobusowym'. Takim, po ktorym mozna sie spodziewac, ze wszyscy bohaterowie na pewno przezyja, problemy zostana rozwiazane pomyslnie i generalne 'zyli dlugo i szczesliwie'. I raczej nie ma sie co czekac na wielka, oskarowa ekranizacje, z najpopularniejszymi gwiazdami w rolach glownych...
:)
Bohaterki i bohaterowie powracaja w niezmienionym skladzie. Moze tylko lekko poszerzownym... Boze Narodzenie jest tuz za rogiem i pytanie brzmi: 'Czy przyniesie wszystkim to, czego sobie zyczyli i czego sie spodziewali?'
"Issy Randall, proud owner of the Cupcake Cafe, is in love and couldn't be happier. Her new business is thriving and she is surrounded by close friends, even if her cupcake colleagues Pearl and Caroline don't seem quite as upbeat about the coming season of snow and merriment. But when her boyfriend Austin is scouted for a possible move to New York, Issy is forced to face up to the prospect of a long-distance romance. And when the Christmas rush at the cafe - with its increased demand for her delectable creations - begins to take its toll, Issy has to decide what she holds most dear."
Jak zawsze polecam raczej przejrzec i poczytac przed zakupem, niz zalowac potem wydanych pieniedzy. Ale generalnie ksiazka jest przyjemna, opisuje sympatyczna historie i moze sie przydac w domowej biblioteczce, zwlaszcza, kiedy kazda delikatna odskocznia od karmienia, sprzatania, gotowania i zmywania jest mile widziana...
;)
No comments:
Post a Comment