Nigdy w zyciu nie przepadalam za buraczkami. Albo raczej za ich nudna, typowo polska wersja: starte na tarce, na paciajke przypominajaca przecier dla dziecka, i 'doprawione' kwaskiem cytrynowym... brrrrr....
Ale zawsze lubilam czysty barszczyk, taki do popijania przy krokietach z grzybami. Potem trafilam na buraczkowa zupe-krem, ktora przemawiala nie tylko do moich kubkow smakowych, ale i do ekologicznej swiadomosci - nie musze wyrzucac jedzenia, tj. wygotowanych buraczkow! A kanadyjska wersja z ziemniakami i syropem klonowym okazala sie dopelnieniem szczescia. :)
Eksperymentujac dalej skusilam sie na buraczki na surowo. I nie pozalowalam, bo byly przepyszne!
Kolejnym krokiem okazaly sie dodatki w postaci roznych serow. Na pierwszy rzut poszedl hallumi i wersja Nigelli. A nastepnie moj ulubiony ser kozi (rolada plesniowa): pieczony, w lekko slodkawej wersji salatki z miodem, albo 'surowy', ale za to z pieczonymi buraczkami. W planach mam jeszcze wykorzystanie sera feta i angielskiego twarogu 'cottage cheese'.
I okazalo sie, ze buraczki bardzo lubie! :) Trzymam nawet gotowe, upieczone i wciaz zawiniete w folie, w lodowce i przygotowuje na szybka kolacje: wystarczy rozgrzac odrobine oliwy na nieprzywierajacej patelni, dorzucic posiekany zabek czosnku i 1-2 pokrojone na kawalki buraczki, lekko podgrzac i doprawic do smaku, a potem juz tylko wylozyc na talerz i posypac pokruszonym kozim serem. Gotowe! :)
A, ze buraczki przezywaja wlasnie wielki 'come back' z polki oznaczonej 'przestarzale i niemodne', to i ciekawych przepisow na nie przybywa. Ja na przyklad nie moglam sie oprzec wersji z moim ukochanym makaronem...
I kto powiedzial, ze buraczki musza byc nudne i monotonne!
:):):))))))))))))))))
Zmieniony przepis na podstawie ksiazki 'Cookbook. Easy, seasonal, organic' Able&Cole.
Skladniki:
(na 2 porcje)
* Ser kozi mozna spokojnie zastapic spora iloscia staretgo Parmezanu.
No comments:
Post a Comment