Thursday 11 February 2010

Zupa zupełnie zielona...


Sposob na wykorzystanie resztek ugotowanego kurczaka. Ja miala akurat jakies dwa biedne udka, ugotowane dzien wczesniej, bo sie za bardzo rozpedzilam przy garach. Wywar z tutejszych kurakow na wiele sie nie nadaje. Pachnie nie najpiekniej i tak samo wyglada - bialawa woda z plywajacymi klaczkami... Dlatego wywar wylewam, a w zamian daje do miesa kostke rosolowa. Warzywna, bo nie moge znalezc kurczaczych i wolowych 'halal'.
Ach, i co z 'pak choi'? Czy takie cudo jest w Polsce osiagalne? Nie mam pojecia! To chyba ma inna nazwe: 'kapusta chinska'. 
Rowniez bardzo mozliwe, ze robiac zakupy wiele osob je omija. 
Na zasadzie mojej mamy: 
Ze dwa lata temu weszlam do lokalnego supermarketu z mama wlasnie. Na srodku dzialu warzywnego stala wielka skrzynia 'butternut squash' - takich gruszkowatych w ksztalcie, pomaranczowych w kolorze dyn. Z zachwytem zapytalam: 'O, sa juz w Polsce! Uzywasz czasami?' 'Nie' 'Dlaczego?' 'A bo to takie swinstwo jest!' :):):) 


Co do zupy. Potrzeba bedzie:
-ugotowane, pokrojone w kostke mieso z kurczaka - okolo 1 szklanki;
-mala cukinia, pokrojona na kawalki;
-szklanka mrozonego groszku;
-pak choi - posiekany (mialam opakowanie 200g - 3 sztuki);
-makaron ryzowy - uzylam 1 wiazanki, a to chyba porcja na 1 osobe;
-1.25 litra wrzatku;
-kostka rosolowa - u mnie warzywna, ale z kurczaka tez zadziala
;


W garnku rozgrzewamy lyzke oleju. Wrzucamy mieso i cukinie. Smazymy na malym ogniu przez 5min. Wlewamy wode i wrzucamy pokruszona kostke. Gotujemy 1-2min. Wrzucamy zamrozony groszek i gotujemy dalsze 5min. Na koniec dorzucamy polamany na kawalki makaron i pak choi. Zdejmujemy z ognia i zostawiamy pod przykryciem na 5min. Gotowe!

No comments:

Post a Comment