Zacznę od 'nawiasem mówiąc' :) - zdjęcia nieco przestarzałe, sprzed jakichś 5 lat mniej więcej, co widać po malutkich, albo nawet nieobecnych, dzieciach. Oczywiście w znanym i pobliskim przybytku bywaliśmy często i gęsto w międzyczasie, ostatnio nawet w ubiegłym miesiącu, ale już nie miałam motywacji do kolejnych sesji fotograficznych.
150 London Wall
EC2Y 5HN
Museum of London jest bardzo wygodnie ulokowane w samym centrum Londynu. W okolicy St.Paul's Cathedral, z Millenium Bridge, a za nim Tate Modern i Shakespeare's Globe.Jeśli ktoś ma zacięcie turystyczne i dobrze sprawy rozplanuje może nawet oblecieć wszystko w dzień.
I ze sporym wyborem i restauracji/kawiarni i supermarketów - zależnie od czasu, ochoty i budżetu.
My często zabieramy coś z domu, dokupujemy herbatniki i chrupki, a potem jemy w dostosowanym do potrzeb grupowych 'picnic area', albo na jednej z ławek w ogrodzie, a czasami nawet w pobliskim Postman's Park.
Co zobaczymy w środku?
Historię Londynu oczywiście!
Od samego początku, czyli założenia miasta przez Rzymian ponad 2 tysiące lat temu, aż do XX wieku, z sufrażystkami, I i II Wojną Światową, z niesławnym 'Windrush' z późnych lat '40, aż do '70. Można wejść do celi przeznaczonej 200 lat temu dla osób niepłacących swoich długów, poczytać i pooglądać historię Great Fire z 1666 roku i Black Death z połowy XIV wieku, oraz spojrzeć na mapy wielkiego imperium z czasów królowej Victorii - w podziemiach jest rekonstrukcja ulicy wiktoriańskiej z typowymi zakładami, sklepami i usługami.
Wystawy są ustawione chronologicznie i naprawdę nie można wiele przegapić (chyba, że bywa się tam często i leci do ulubionych kawałków...).
ORGANIZACYJNIE:
Przy wejściu jest jedna kawiarnia, oferująca coś do zjedzenia, kawę i ciastko (drogo - ostrzegam!), a na samym dole druga - mniejsza, można zamówić kawę i coś do niej.
Wejście niepłatne, ale wszędzie rozmieszczone są skarbonki i punkty płacenia kartami z prośbą o datki (£5).
Sklep z pamiątkami na poziomie wejścia ma spory wybór drobiazgów i książek - można znaleźć magnesy lodówkowe dla dzieci, albo wielki historyczny tom za odpowiednie pieniądze.
2020 rok i pandemia:
Wprowadzone zostało jednokierunkowe zwiedzanie, które specjalnie turystycznie nikomu nie szkodzi, ALE jest upierdliwe dla stałych bywalców - mus jest, trzeba lecieć po kolei za wszystkimi.
Bilety trzeba zarezerwować on-line i wydrukować, albo pokazać na ekranie telefonu, czy iPad'a, są skanowane przy wejściu i WYJŚCIU.
Najlepiej przyjechać rano, wydaje się, że popołudniami są spore kolejki, zwłaszcza w weekendy.
Kawiarnia na dolnym poziomie jest zamknięta, ALE stoły stoją i można przy nich zjeść własną prowizję.
Piknik area jest zamknięty - patrz wyżej.
no własnie tak sie przyglądałam pierwszemu zdjęciu i coś mi nie pasowało ;))) bo Zosia taka mała; już mysłałam że przeoczyłam kolejnego członka rodziny
ReplyDelete