Nigdy nie zastanawiałam się, jak trudne musi być codzienne wymyślanie południowego, szkolnego posiłku dla dzieci. Takiego w miarę ciekawego i wyhcodzacego poza pajdę chleba z plastrem sera i kawałkiem kiszonego ogórka (na to mniej-więcej mogłam liczyć ja przez wiele lat szkoły). Nasza szkoła, na szczęście, zapewnia dzieciom pełnowartościowy, ciepły posiłek, albo papierowa torbę z kanapka, butelka wody, domowym ciastkiem i jabłkiem, kiedy wyjeżdżaja na całodniowa wycieczkę. Wszystko jest gotowane "from scratch", czyli od samego poczatku, od zera. Sosy do makaronów, ciasto na pizzę, beszamelowo-serowy sos do "macaroni-cheese". Bułeczki, obecne w codziennym menu, czekaja na swoja kolej w zamrażarce i laduja na bufecie świeżo upieczone i chrupiace.
Czyli do szkolnych posiłków zastrzeżeń nie mam. Może tylko jedno, które od czasu do czasu komplikuje mi życie: dzieci wołaja o danie 'zrobione tak, jak w szkole' (patrz tacos).
Ale. Na poczatku sierpnia starsza dwójka robiła warsztaty teatralne. Jako zajęcia wakacyjne. Całotygodniowe i całodniowe. I właśnie: mniejsze firmy, które takie warsztaty organizuja nie maja możliwości zapewnienia dzieciom jedzenia spełniajacego wszelakie kryteria. Od bezglutenowych, przez wegetariańskie, aż do bezmlecznych i bezjajecznych. Dlatego rodzice proszeni sa o zapewnienie pudełka z posiłkiem i kilkoma zdrowymi przegryzkami - owoce, paluszki chlebowe, krakersy, itp.
I przekonałam się, jak trudno jest poskładać coś a) ciekawego; b) w miarę zdrowego; i c) zdolnego przetrwać kilka godzin (około 3 mniej-więcej) bez chłodziarki i w stanie nienaruszonym. Bardzo szybko przerobiliśmy 'kanapki z serem', 'kanapki z indykiem' i 'muffiny' (wszelakie). Potem było ciężko...
Dlatego, kiedy w katalogu dużej księgarni zobaczyłam 'The lunchbox book' Kateriny Dimitriadis, żadna watpliwość w rodzaju "czy mi się na pewno przyda?" nie mignęła mi nawet w głowie. Zamówiłam od razu, a niesamowicie atrakcyjna, i w rzeczy samej śmiesznie niska, cena wcale, ale to wcale nie przeszkodziła.
Ulubione danie można wybrać spomiędzy 7 kategorii: "muesli & porridge (energy for the day"; "sandwiches & wraps (the lunchbox classic)"; "salads (for laid-back lunches)"; "stews & soups (fuel up and warm up)"; "pasta (fast and filling)"; "savoury breads and pastries (mouth-watering & mess-free)" i "sweet things (little oases in a busy day)". Czyli każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Pomysłów sporo. Do tego lista zakupów na całotygodniowe zaopatrzenie i pomysły, jak i w co dane danie spakować. Dla pragnacych poprawić wizję swoich posiłków do szkoły lub pracy - idealna lektura!
:)
No comments:
Post a Comment