A wszystko odbyło się tak...
Ponieważ zawsze pomagam w zbieraniu dodatkowych funduszy w szkołach moich dzieci, dlatego równie często zbieram pomysły na zabawne stragany. Z wyjazdów nad morze przytargałam cały worek kamyków - w miarę podobnych rozmiarowo, gładkich, najlepiej otoczaków. Po kawałku targałam nawiasem mówiąc, bo w plecakach i torbach, a nie w bagażniku samochodu.
Pomysł był taki: ułożę owe spektakularne kamyki na ładnym obrusie, zapodam dzieciakom specjalne permanentne pisaki i może jakiś naklejki i stoisko gotowe. Globalna epidemia weszła mi w drogę, zabawa letnia się nie odbyła, a dziecki się nudziły... Muszę powiedzieć, że bawili się świetnie przez 1.5 godziny, a potem stwierdzili, że będzie zabawnie zawieść gotowe kreacje na plażę w pobliskim Brighton i schować pomiędzy miejscowymi kamykami.
Skończyło się na tym, że matka zatargała torbę kolorowych kamyków, a zabrała zabrała z powrotem jeszcze większą torbę czystych - aktualna sytuacja nie potrwa przecież wiecznie i w końcu trzeba będzie zająć się kapitałem jeszcze raz...
Co potrzeba?
Kamyki - w miarę jasne, idealnie: białe; nie za duże, może wielkości dłoni; najlepiej po 2-3 na dziecko.
Pisaki - permanentne pisaki akrylowe do kamieni; do kupienia w Internecie (Amazon).
Dodatkowo, ewentualnie - papierowy obrus do nakrycia stołu; stare ubrania - jeśli jest szansa, że dziecko się pobrudzi, bo markery są ciężkie do doprania.
Jeśli ktoś potrzbuje artystycznej motywacji możne znaleźć malownicze instruktaże na youtube, albo kupić książeczki ze zdjęciami i instrukcjami.
Fantastyczna zabawa!
ReplyDeleteświetny pomysł; kiedyś widziałam takie kamienie naklejone i wlożone w ramkę i powiem Ci ze sama mam chęć taki obrazek zrobić
ReplyDelete