Popatrywałam na program Dino D'Acampo. Nie maniakalnie, czy histerycznie, ale hobbystycznie i od czasu do czasu. I generalnie bardzo mi się podobał. Gino pokazywał mniej znane, mniej turystyczne regiony swojego kraju. I zwiazane z nimi dania. Bo Włochy, to nie tylko Rzym, Neapol, Mediolan i Wenecja. I jeszcze Sycylia. Ale wiele innych, mniej znanych, nieodkrytych przez machinę turystyki miast i regionów. Bergamo, Parma, czy Puglia.
Ksiażka jest spora - pięknie wydana, na matowym, ciężkim papierze. A przepisy zilustrowane minimalistycznymi zdjęciami. Każdy rozdział rozpoczyna osobista przedmowa autora. Przystawki, zupy, makarony, pizza, mięso, bezmięsne, ryba, dodatki i sałatki, chleby i herbatniki, desery.
Jak zawsze - pewne przepisy wpadły mi w oko natychmiast i zapewne, wcześniej, lub później, do nich dotrę i wypróbuję; a niektóre w żaden sposób do mnie nie przemawiaja. Natomiast, generalizujac, jeszcze się nie zawiodłam na włoskich przepisach Gino i ugotowałam wiele makaronów z jego ksiażki 'Gino's pasta'.
"Gino's Italian escape" Gino D'Acampo; Hodder & Stoughton; 2013 rok.
No comments:
Post a Comment