Tak to już jest, że czas nie czeka na nikogo i biegnie nieubłaganie do przodu! Dlatego, lekko zaskoczeni, ale i przygotowani, 24 lutego 2016 roku obchodziliśmy 3 urodziny Zosiny...
A kiedy zachwycona solenizantka ćwiczyła z zapałem zdmuchiwanie świeczek, ja zabrałam się za tort!
:)
Przepis od dawna ulubiony i tylko modyfikowany zależnie od weny twórczej, zapału i dostępnych składników: Lulu Grimes dla magazynu 'Olive' z kwietnia 2010 roku.
Składniki:
(ciasto 18-20cm, czyli około 10 porcji)
- 175g maki z proszkiem do pieczenia (self-raising), przesianej
- 175g bardzo miękkiego, niesolonego masła
- 175g drobnego cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 jajka
- 1-2 łyżki mleka
masa:
- 250g opakowanie serka mascarpone
- 300ml śmietanki do ubijania, 36%
- 2-3 czubate łyżki curd'u marakujowego (u mnie taki - KLIK)
- Rozgrzej piekarnik do 180stC. Przygotuj 2 blaszki/tortownice o średnicy 18 lub 20cm i wyłóż je papierem do pieczenia.
- Składniki na ciasto (bez mleka!) umieść w sporej misce i zmiksuj dokładnie, aż do uzyskania gładkiej, kremowej masy. Jeśli ciasto wydaje się za gęste wystarczy wlać odrobinę mleka i zmiksować całość jeszcze raz. Rozdziel masę pomiędzy blaszki i piecz około 20-25minut. Wyjmij z piekarnika, przestudź w blaszkach, a następnie zostaw do całkowitego ostudzenia na kratce.
- Masa: zmiksuj mascarpone i śmietankę, tylko do połaczenia składników, a następnie dodaj curd - masa bardzo szybko zgęstnieje. Miksuj do uzyskania pożadanej konsystencji i smaruj ostudzone blaty - około 1/3 przeznacz do środka, a resztę na wierzch i boki.
No comments:
Post a Comment