TATE MODERN
Bankside
London SE1 9TG
Jedno z moich najulubieńszych miejsc w Londynie. Ogromny budynek niemal nigdy nie jest narawdę zatłoczony, chociaż czasami jest bardzo tłumnie - przyznaję, ale zawsze można znaleźć spokojny kącik. Położone centralnie na południowym brzegu Tamizy jest dostępne z każdej strony i każdym systemem komunikacji: można przejść się spacerkiem brzegiem rzeki, podjechać autobusem, metrem, lub pociągiem. Millenium Bridge przeprowadzi nas przez rzekę, wprost do katedry św.Pawła (St. Paul Cathedral).
Stałe wystawy, na które publiczność ma darmowy wstęp, trwają latami - ja pamiętam te same obrazy i rzeźby z czasów, kiedy Khodor (14 lat) był jeszcze w wózku. Oczywiście zawsze jest bezpieczniej sprawdzić na stronie internetowej, co się dzieje, zwłaszcza, jeśli mamy zamiar odwiedzić jedną ze specjalnych, ograniczonych czasowo i płatnych wystaw.
I zawsze należy pamiętać, że starzy mistrzowie holenderscy, Van Gogh, Turner, Freud, Da Vinci, Raphael, Boticelli, Rembrandt i tak dalej, to raczej wizyta w Tate Britain, albo National Gallery. Do Tate Modern zgłaszamy się raczej chcąc podziwiać, co stworzyli Dali, Matisse, Kapoor, czy Picasso.
Ja niedawno zobaczyłam bardzo interesującą wystawę: 'Andy Warhol' z wszelkimi modernistycznymi hitami, które widywałam tylko w książkach, jak charakterystyczny, wielokolorowy portret Merlim Monroe, czy puszkami zupy i butelkami Coca-Coli.
Bilety:
- stałe wystawy i zajęcia dla dzieci - za darmo;
- czasowe wystawy, na które trzeba wcześniej kupić bilety - okolice £20; trzeba pamiętać, że godzina wejścia jest limitowana do 30-minutowego przedziału czasowego
Dzieci:
jak najbardziej mile widziane, pod warunkiem, że zachowują się ot, w miarę dobrze - widywałam maluszki w wózkach, w nosidłach i biegające dookoła; trzeba pamiętać, że wiele eksponatów jest chronionych alarmami, które włączają się (podobno...), kiedy ktoś je dotyka, czy na nie wpada;
Czas:
darmowe wystawy, ogólnie dostępne, zajmują 3 piętra budynku; nam ostatnia próba zajęła ponad 2 godziny - i było to tylko jedno piętro (!); podejrzewam, że przy szybszym spacerze i mniejszej ilości czytania po drodze udałoby się ogarnąć całość w jakieś 4 godziny;
[Plus mieszkania o 20 minut od atrakcji - można zawsze zajrzeć jeszcze raz, za tydzień, czy za miesiąc... :) ]
tymczasowe, specjalistyczne wystawy to około 2-3 godzin spaceru;
Jedzenie:
- w samym budynku sa na 100% co najmniej 2 kawiarnie oferujące kawę i ciastko, czy kanapkę, ale muszę przyznać, że nigdy nie byłam specjalnie zainteresowana ich usługami;
- w najbliższej okolicy jest spory wybór restauracji i kawiarni i każdy znajdzie coś dla siebie - ceny zależne od tego, co wybierzemy;
- najbliższy supermarket to niewielki Co-op zaraz za rogiem - można kupić kanapki, chrupki, herbatniki i owoce i zjeść pinkik na ławce z widokiem na Tamizę;
Pamiątki:
w budynku sa co najmniej 3 bardzo, ale to bardzo dobrze zaopatrzone sklepy; można wybrać coś za 2-3 funty, albo coś za kilkaset; jest biżuteria, naczynia, książki, podkoszulki i magnesz na lodówkę; dodatkowo - można zrobić zamówienie przez Internet;
Rok 2020-2021 i globalna pandemia:
- po pierwsze - zawsze jest warto sprawdzić, czy muzeum jest akurat otwarte, bo ostatnimi czasy bardzo różnie bywa...
- trzeba zawsze kupować i pokazywać bilety, nawet na darmowe, generalnie dostępne wystawy i trzeba trzymać się wybranego czasu wejścia;
- często i gesto w okolicznych restauracjach obowiązuje wcześniejsza rezerwacja - popularne sieci mają strony internetowe i app, których można użyć (najlepiej nieco wcześniej, by nie być rozczarowanym w ostatniej chwili)
No comments:
Post a Comment