Jak już wspominałam wielokrotnie: nie przepadam za mięsem i generalnie uważam, że dieta ze zredukowaną jego ilością na pewno będzie lepsza i dla planety i dla zdrowia.
Tyle tylko, że niestety ciągle w biegu, na szybko, nie zawsze można spokojnie znaleźć wegański zamiennik ulubionego dania, albo nawet miejsce, które ewentualnie zaspokoi taką potrzebę.
Stąd mój zakup: 'Vegan on the go', czyli 'weganin w biegu'. Tak na wszelki wypadek.
I zdecydowanie jestem bardzo zadowolona z kolejnej książki na półce - i jestem pewna, że zapracuje sobie na swoje miejsce.
Raczej nie będę bawić się w dokupywanie kilku rodzajów mąk, albo na przykład glutenu, żeby przygotować wegańskie kiełbaski. Ale batoniki müesli, placuszki ziemniaczane, kremową zupę brokułową, ciasto cukiniowe, kotlety z bakłażana, czy ciasto super czekoladowe na pewno wezmę pod uwagę.
No comments:
Post a Comment