Czyli:
To juz praktycznie klasyka...
Dostalam ja od siebie na Gwiazdke 2011r. (Nawiasem mowiac sposob godny polecenia, ktory stosuje juz od lat - element niespodzianki zostaje niestety wyeliminowany, ale za to nie ma rozczarowan ;)). I jakos tak zostala odrobinke zapomniana w natloku wydarzen i wyprzedazy, na ktorych nabywalam kolejne ksiazki kucharskie. Az wreszcie, na szczescie, dotarlam i do niej.
Ciacha, ciastka i ciasteczka.
Babki i babeczki.
Muffiny.
Na slodko, na slono.
Na szybko i bez pospiechu.
Dla cale rodziny i dla calej szkoly. :)
Odswietnie, urodzinowo i dla oslodzenia szarego dnia codziennego.
Przejrzalam cala ksiazke i generalnie jestem bardzo zadowolona. Znalazlam cale mnostwo przepisow, ktore chcialabym wyprobowac. I do ktorych zapewne wczesniej, czy pozniej dotre - w miare zdolnosci przerobowych rodziny i wspolpracownikow. :)
Co do skladnikow. Wiekszosc, a chyba nawet wszystkie, sa juz dostepne w Polsce. Tyle moge stwierdzic na podstawie dostepnych informacji, czyli wpisow przeczytanych na najrozniejszych blogach. Rozne rodzaje cukru, jak drobny do wypiekow, czy muscovado na pewno sa, make self-raising mozna latwo zrobic samemu, domowym sposobem, na podstawie przepisow z Internetu, rozne rodzaje orzechow i czekolady sa w kazdym niemal supermarkecie. A jakies totalne niedostatki zaopatrzeniowe najwieksi zapalency na pewno uzupelnia przy pomocy e-bay, albo allegro.
Znalazlam tylko jedna kontrowersje. :) Ktora pojawila sie przy okazji jednej 'recenzji' ksiazki. Mianowicie 'niebieska make kukurydziana', czyli 'blue cornmeal'. Reczywiscie, wyglada na to, ze owo cudo wywodzi sie z USA, tam jest popularne i znane. W Polsce raczej nie do dostania, w angielskich supermarketach tez nie widzialam.
Ale, po pierwsze - Nigella podaje, ze mozna uzyc w calosci zwyklej maki, wiec problem rozwiazany. A po drugie: lekko niebieskawa, lub fioletowa w kolorze maka kukurydziana powstaje ze zmielenia niebieskiej kukurydzy, a owo egzotyczne cudenko moja babcia siala juz jakies 25 lat temu - jako ciekawostke raczej i z przeznaczeniem dla kur, ale moge stwierdzic z czystym sumieniem, ze kukurydze niebieska widzialam, znam i wlasnymi recami swoimi kolby obieralam. :) Jej brak w codziennym jadlospisie (tj. ludzkim) wynika wylacznie z nawykow zywieniowych kraju, w ktorym nam zyc przyszlo...
Generalnie: ksiazke polecam. Duzo w niej pieczenia, wiec raczej dla milosnikow tej sztuki kuchennej. Jak zawsze polecam: sprawdzic, poczytac, poprzegladac, posiedziec na podlodze w ksiegarni i dopiero podjac decyzje. :)
Niestety nie moge przewidziec i ocenic tylko jednego czynnika: tlumaczenia z jezyka angielskiego...
No comments:
Post a Comment