Wednesday 12 October 2011

Pasztet z soczewicy...


Pomysl generalnie pochodzi z bloga 'Kulinarna Galeria Artystyczna', a ja podaje juz z wprowadzonymi zmianami.
Skladniki:
  • 200g czerwonej soczewicy
  • 1 niewielka cebula, posiekana drobno
  • 500ml wody + dodatkowo okolo 250ml
  • kostka rosolowa - u mnie: bulionetka warzywna Knorra
  • 2 grube kromnki chleba typu tostowego, porwane na malutkie kawalki
  • 2 male jajka
  • 50g startego sera
  • garstka posiekanej natki pietruszki (opcjonalnie)
  • sól i pieprz
dodatkowo:
  • 1 x blaszka na 1kg bochenek, wylozona kawalkiem pergaminu do pieczenia
  1. Soczewice, cebule i kostke rosolowa zalac 500ml wody. Zagotowac. Zmniejszyc ogien i gotowac na bardzo malutkim, az calosc kompletnie sie rozgotuje na w miare gladka papke - w miedzyczasie trzeba dolewac wody: ja potrzebowalam dodatkowej szklanki. Zajmuje to okolo 30-40min.
  2. Zdjac garnek z ognia, wmieszac do masy chleb i zostawic do przestudzenia - 15min.
  3. Rozgrzac piekarnik do 180stC.
  4. Do soczewicowej masy wmieszac szybko jajka, ser i natke pietruszki, doprawic do smaku i wylac na blaszke. Piec okolo 60min, sprawdzajac od czasu do czasu - wlozony w srodek patyczek powinien byc w miare suchy.

PS. Bardzo ladnie sie mrozi! Mnie zostalo kilka plastrow, z ktorymi nie bardzo wiedzialam, co zrobic. W koncu przelozylam pergaminem i zamrozilam w pudeleczku. Po odmrozeniu i odgrzane na patelni, na odrobinie masla, byly jak nowe!
I jeszcze jedna uwaga: calosc ma konsystencje i posmak pasztetu, ale pasztetem nie jest... :) Ja wielbicielka miesa nie jestem, wiec specjalnie sie takimi drobiazgami nie przejmuje. Z przyjemnoscia zajadalam ja i moj syn, Samira wspolpracy zdecydowanie i bardzo glosno odmowila :) Czyli 2/3 na TAK - nie najgorszy wynik, ale znaczy mniej wiecej tyle, ze nie kazdemu taki specjal do gustu przypadnie...

No comments:

Post a Comment